BEN:
Rzuciłem gazetą o ściane. Robert znowu mi uciekł. Co go znajde ten ucieka, a nie jest łatwo go znaleźć.
Ten chuj porwał mi córkę. Moją drobną Megan. Przecież on ją skrzywdził. Nie moge wyobraźić sobie w jakim ona jest teraz stanie. Zagiąłem dłonie w pięści, wbijając paznokcie w skóre. W pewnej chwili poczułem drobne dłonie, obejmujące moje ramie.
-Ben, uspokuj się.-szepnęła Ashley. Bardzo ją polubiłem. Okazała się być miłą kobietą.
-Jak mam się uspokoić?-syknęłem-ona została porwana, Ashley!
Jej palce zaczęły głaskać moje ramie. Spojrzałem na nią z uśmiechem, który odwzajemniła.-Dziękuję, że mi pomagasz.
-To żaden problem.-uśmiechnęła się.
Siedzieliśmy jeszcze chwilę, rozmawiając. W pewnym momencie moja komórka zadzwoniła. Wyciągnęłem ją z kieszeni, i moim oczą ukazał się nieznany numer. Odebrałem.
-Halo?-spytałem. W głośniku rozległ się szloch.
-T-t-at-o.-wyjąkała Megan.
-Megan?-szepnąłem.
-Tato nie martw się o mnie.
-Megan, gdzie ty jesteś?
-Nie bój się jestem cała.
-Ale gdzie jesteś?
-Nie mogę ci powiedzieć, tato.
-Megan, kochanie... Jesteś cała?
-Tak, tato. Pamiętaj kocham ciebie.
-Ja ciebie też kocham, mała.-szepnąłem, a połączenie zostało zerwane.
-To Megan?-spytała Ashley.
-Tak.
Nie pytała o nic więcej. Po prostu wtuliła się we mnie.
~***~
MEGAN:
-Tęsknie za nim.-zaszlochałam w koszulkę Harrego. Potrzebowałam teraz wsparcia, a on był jedynym rozwiązaniem.
-Wiem, ale nie możesz narazie wrócić do domu. Robert by nas wszystkich zabił. -odpowiedział i lekko się uśmiechnął.
Uciekliśmy. To takie głupie, ale uciekliśmy. Brzmi to jak jakiś popieprzony romans, w którym dwoje kochających się osób ucieka ze sobą, ale tak nie jest. Obecnie znajdujemy się w jakimś motelu,na jakimś zadupiu, z torbą ciuchów Harrego, które kazał mi spakować, pośpieszając mnie. Jestem wdzięczna, za to że mi pomaga. To wyjątkowy chłopak.
-Harry, jak my sobie poradzimy? Nie mamy praktycznie nic.
W odpowiedzi usłyszałam jego dźwięczny śmiech.
-Och, o to nie musisz się martwić. Mam na koncie ponad 50 tys. więc jutro zabieram ciebie na małe zakupy.-uśmiechnął się, co również odwzajemniłam.
-Dziękuję ci, tak dużo dla mnie robisz.
-Nie ma za co, malutka-pogłaskał mnie po policzku, na co się zarumieniłam. -Lubie gdy się przeze mnie rumienisz.
Zachichotałam i postawiłam swoje dłonie na jego brzuchu. Pochylił się i szepnął mi do ucha.
-Wygląda na to, że dzisiaj również śpimy razem.
Jak na zawołanie, ziewnęłam na co z jego ust wydobył się dźwięczny śmiech.
-Dobra kładziemy się już. Jest późno.
Posłusznie położyłam się na końcu łóźka. Harry znowu zaśmiał się i oplątując moją talie swoją ręką, przysunął mnie do siebie. Przyjemny prąd rozszedł się po moim ciele. Uśmiechnęłam się i zamknęłam oczy.
~***~
Hej:D
Jest kolejny, jupi!;D
Do Blanki: Miło, że mnie nominowałaś, ale nie bawie się w tego typu zabawy. Mam nadzieje iź się nie obrazisz, i nie zaprzestaniesz czytać mojego bloga
:(; ;3 Mimo wszystko miło mi,że moje bzdury się komuś podobają.
CZYTASZ= KOMENTUJESZ = MOTYWACJA.
Zostawiam Was z Benem, Ashley oraz Megan ;D
Jest moc!!! :D :)
OdpowiedzUsuńBoski :)
OdpowiedzUsuńno co ty za co mam sie obrażać? xd tak tylko chciałam zebys moze zyskała nowych czytelników czy cos XD
OdpowiedzUsuńDobra co do rozdzialu,to mam jedna mala uwage.
CZEMU TAKIE KRÓTKI?! XD
Uwielbiam jak piszesz,uwielbiam Harrego! <3 i chce wiecej,wiecej,wiecej!
Ciesze sie,że uciekli razem ciekawe co bedzie dalej ;3
Czekam na nn i życzę duuużo weny kochana. Fajnie byłoby gdybyś także odwdzięczyła się na moim ff komentarzem. Jest nowy rozdział2 i byłoby mi milo gdybyś zajrzała i pozostawiła po sobie jakis ślad :) x http://coldness-funfiction.blogspot.co.uk/
Dziękuję za ciepłe słowa. <3 Następny rozdział będzie dłuższy XD Och, i czytam Twojego bloga, tylko nie mam czasu komentować, ale to się zmieni! :D
Usuń