środa, 26 lutego 2014

Rozdział 13

Jest ciemno. Strasznie ciemno i w dodatku zimno. Za każdym razem gdy otwieram oczy widze ciemność. Słysze stukanie butów, więc podnosze się z miejsca. Wyciągam ręce przed siebie chcąc zorientować się gdzie jestem, jednak zanim one dotkną czegoś, zostają złapane i przykute do ściany, tak samo jak nogi.
-No to od dzisiaj radzisz sobie bez jednego zmysłu.-rzucił Robert i przykuł moje nogi do ściany. On...on pozbawił mnie wzroku? Co? Jak ja sobie bez niego poradze? Łzy zaczęły płynąć mi po policzkach, a głośny śmiech Roberta rozlega się po pokoju.
-Tak masz racje. Pozbawiłem cię wzroku.
Wiedziałam to, jednak te słowa sprawiły mi ogromny ból. Zaczęłam płakać mocniej. Poczułam coś rozrywającego mi skórę. Krzyknęłam. Robert zadawał mi ciosy batem. Po 10 ciosach, straciłam przytomność.
                        ~***~
Otworzyłam oczy spodziewając się, że może to był tylko sen. Jednak jak to mówią nadzieja matką głupich. Przed oczami ujrzałam pustkę. Nic. Do głowy nasówało mi się jedno pytanie. Jak ja sobie poradze? Przecież to niemożliwe, ja muszę odzyskać swój wzrok. Tak wiem nie ma na to rady. Ja...ja muszę widzieć. Nie mogę być zdana na innych. Nie chcę taka być. Zawsze jak widziałam ślepych ludzi robiło mi się ich żal, nie wyobrażałam sobie, że ja mogłabym taka być, a tu bęc. Straciłam wzrok. Poczułam łzy na policzkach. Chcąc je zetrzeć ruszyłam ręką, co okazało się błędem. Moje ciało było strasznie obolałe, a w dodatku okaleczone. Nie chciałam wiedzieć w jakim teraz stanie się znajduje. Jedyne czego teraz chciałam to znaleźć się w swoim starym domu, w NY i w ogóle z niego nie wyjeźdźać. To był ogromny błąd, że wprowadziliśmy się tu. Do głowy wleciało mi wspomnienie pierwszego spodkania z Benem.

*
-Megan, ktoś chce ciebie poznać.-oznajmiła pani Red i kazała mi za 10 minut pojawić się w pokoju adopcyjnym. Wstałam od stołu i udałam się do łazienki. Poprawiłam swoje długie, brązowe włosy i założyłam okulary. Nie miałam lepszych ciuchów niź czarne spodnie, które w tej chwili miałam na sobie, oraz zwykłą czarną koszulkę. Udałam się w strone pokoju, w którym nigdy nie przebywałam, a jednak tak dobrze go znałam. Chodziły tam dzieci, które ktoś chciał adoptować. Zawsze z zazdrością patrzyłam na te osoby. Zestresowana nacisnęłam klamkę i weszłam do zielonego pokoju. Na starej brązowej kanapie siedział młody męźczyzna. Miał on czarne włosy, które były nastroszone na całej głowie. Jego oczy były ciemniejsze od moich, a krótki zarost pasował do jego twarzy.
-Dzień dobry.-powiedziałam, na co nieznajomy pan uśmiechnął się do mnie.
-Cześć, Megan.-odpowiedział. Wskazał mi miejsce obok siebie. Posłusznie usiadłam na nim.- Więc ile masz lat?
-Trzynaście-odpowiedziałam niepewnie.-Pan chce mnie adoptować?-uśmiechnął się.
-Tak, ale najpierw musimy się bardziej poznać. Jestem Ben.-wyciągnął rękę, którą uścisnęłam.
-Megan.

*

Tak bardzo tęsknie za jego mocnym ojcowskim uściskiem. Pewnie teraz siedzi w pokoju, myśląc, że jestem bezpieczna.
Bezpieczna? Phy.
To dobiero początek moich kłopotów.
Ból ogarnął mój organizm. Zemdlałam.

                       ~***~

Nudny rozdział. Tralalalalala.

.___.

4 Komentarze = Następny rozdział.

piątek, 21 lutego 2014

Rozdział 12

-Jak tam?-spytał Harry gdy wyszłam z łazienki. Nie rozmawialiśmy od momentu naszego pocałunku. Nie wiedziałam co mam mu odpowiedzieć. Niby to, że jest wszystko okej? Nie jest okej.
Westchnęłam.
-Harry...ja...nie wiem.-szepnęłam i usiadłam na skraju łóźka. Zmarszczył brwi.
-Nie rozumiem.-odpowiedział i w zapraszającym geście poklepał miejsce obok siebie. Niepewnie położyłam się obok niego, obejmując dłońmi jego talie. Pocałował moje wilgotne włosy. Zamruczał.-Pachniesz mną.
Zignorowałam to głupie stwierdzenie i oparłam głowę na jego tali. Zaś on swoje ręce umieścił na mojej tali.
-Harry...nie rozumiem nas. Jesteśmy przyjaciółmi czy kim?-szepnęłam cicho. Klatka piersiowa Harrego uniosła się i opadła przerywanymi ruchami.
-Myślę,że jesteśmy kimś więcej niż tylko przyjaciółmi.-oznajmił, a moje serce przyśpieszyło.
-Harry...co chcesz przez to powiedzieć?
Westchnął.
Podniósł moją głowę do góry. Spojrzałam w jego piękne oczy i przygryzłam wargę. Strasznie kusiło mnie, aby go pocałować.
-Chcesz być moją dziewczyną?-spytał przybliżając swoją twarz do mojej. Moje serce zabiło jeszcze mocniej. Zamknęłam oczy i wzięłam głęboki oddech. Gdy je otworzyłam twarz Harrego znajdowała się może 6 cm, od mojej. -To jak odpowiesz mi, maleńka?
Pokonałam dzielącą nasze usta odległość i wpiłam się w jego. Wplątałam swoje palce w jego włosy i nie odrywając swoich ust od jego wdrapałam się mu na kolana. Zaśmiał się tym samym dając mi możliwosć wtargnięcia do jego środka. Nie pogłebiał pocałunku przez co był on spokojny. Pozwalał mi swoim językiem badać jego jame, co mnie bardzo zadowalało. Pociągnęłam za jego loki, a ciche warknięcie wydobyło się z jego gardła. Oderwałam się od niego i zaśmiałam się. Oparłam swoje czoło o jego. -Mam rozumieć, że się zgadzasz?
-Ymm...pomyślmy...-zmarszczył brwi, a kolczyk widniejący w jednej z nich, przyjemnie połaskotał moje czoło.-tak głupolu, zgadzam się.-zachichotałam i złożyłam pocałunek na jego nosie. Uśmiechnął się i zrobił to samo. Zeszłam z jego kolan i położyłam się spowrotem.
-Harry?-szepnęłam i objęłam jego talie.
-Hmm?-mruknął.
-Co z Robertem?
-Nie przejmuj się nim, maleńka.
Och, ale dużo dała mi ta odpowiedź. Ja się tu martwię. Wiem, że Harremu grozi ogromne niebezpieczeństwo przez to, że mi pomógł. Westchnęłam cicho i owinęłam swoje ręce mocniej wookół jego tali. Pocałował moje włosy.
-Śpij już.-szepnął. Zamknęłam oczy jednak sen nie nadchodził. Dopiero po godzinie udało mi się usnąć.

                        ~***~
-Harry.-zachichotałam cicho i zrzuciłam jego spoconą dłoń ze swojego brzucha. Wymamrotał coś pod nosem i poszedł dalej spać. Wstałam z łóżka i ubrałam się w koszulkę Harrego oraz swoje dresy. Gdy naciągałam na nogi skarpetki, po mieszkaniu rozszedł się dzwonek do drzwi. Zdezorientowana pobiegłam do drzwi. Otworzyłam je, a dłoń Roberta znalazła się na moich ustach. Ugryzłam ją i krzyknęłam jak najgłośniej potrafiłam, przez co oberwałam w głowę czymś ciężkim. Potem była ciemność.

                          ~***~

CZYTASZ=KOMENTUJESZ=MOTYWACJA.

4 KOMENTARZE=NASTĘPNY ROZDZIAŁ.

środa, 12 lutego 2014

Rozdział 11

-Zrobiłeś mi naprawdę miłą niespodzianke. -szepnęłam. Przytuliłam się do Harrego, wtulając głowę w jego ramie. Zachichotał.
-Chciałem ciebie jakoś przeprosić. Wiem, że słyszałaś moją rozmowę z Zaynem. To nie jest tak, że ja chcę ciebie przelecieć.-szepnął.
Odklejiłam się od niego i przystawiłam mu palec do ust, aby go uciszyć. Przejechałam po jego wargach. Nie wiedząc co robie, wplotłam ręce w jego włosy. Stanęłam na palcach i przybliżyłam swoje usta do jego warg. Odwróciłam głowe w lewo i lekko, niepewnie musnęłam jego wargi. Nie oddał pocałunku. Coś w środku mnie pękło. Odsunęłam się od niego, a łzy zebrały się w moich oczach. Spojrzał na mnie zdeziorientowany.
-Przepraszam. To...po prostu zapomnijmy o tym.-wyszeptałam i uciekłam z jego pokoju. Zbiegłam ze schodów praktycznie potykając się o nie. Ręce mi drżały. Położyłam się na kanapie i zaczęłam szlochać. Poczułam się odrzucona. Strasznie odrzucona. W pewnej chwili poczułam ugięcie kanapy obok mnie, oraz ciepłą rękę na moim brzuchu.
-Przepraszam.-szepnął do mojego ucha.-Ja nie wiedziałem, że ty...że ty będziesz chciała mnie pocałować. Nie wiedziałem...nie wiedziałem, że ci się podobam.-dokończył. Moje serce zabiło szybciej, gdy poczułam jego usta za moim uchem. Oderwał się od niego jak poparzony.
-A ty czasem nie musisz nosić okularów?-spytał. Zachichotałam.
-Spostrzegawczy jesteś nie ma co. Muszę nosić, ale bez nich też widzę. -Musimy pojechać do okulisty.-warknął jakby zły na siebie i nerwowym ruchem przejechał po  włosach.
-Harry...mam prośbę.-szepnęłam, a chwile potem poczułam jak zapiekły mnie policzki.
-Hmm?
-Po...pocałujesz mnie w końcu?
Spojrzał na mnie zaskoczony. Podniósł moją głowę. Spojrzał mi w oczy.
-Jesteś pewna?-spytał z wachaniem.
-Tak.-odpowiedziałam może za szybko, gdyż zachichotał. Przybliżył się do moich ust, by po chwile je musnąc swoimi. Oddałam pocałunek. Wplątałam swoje drobne palce w jego loki, zaś on splątał swoje na mojej tali, przyciskając mnie mocniej do siebie. Przez przypadek pociągnęłam za jego włosy. Zamruczał w moje usta. Pociągnęłam jeszcze raz, przez co zamruczał jeszcze głosniej. Zachichotałam w jego usta, dając mu możliwość wejścia do moich ust. Skorzystał z okazji, walcząc z moim językiem, o dominacje. Jego kolczyk w wardze przyjemnie drapał moją.
Głosne chrząknięcie wydobyło się z osoby, która przerwała nasz pocałunek.
Speszona oderwałam się od Harrego. Alex uśmiechała się szeroko. Zagwizdała.
-Co tu się dzieje?Wychodzę tylko na chwile a wy już tu robicie nieładne rzeczy.

                      ~***~

-Jesteście razem?-spytała Alex. Zarumieniłam się.
-Nie...chyba...nie...wiem.-szepnęłam. Nie wiedziałam co było między mną i Harrym. Jednak wiedziałam jedno. On...cholernie mnie pociągał.
                      ~***~

CZYTASZ=KOMENTUJESZ=MOTYWACJA.

piątek, 7 lutego 2014

Libster Award

Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego bloggera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę". Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie ty nominujesz 11 osób (informujesz je o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował. 

Zostałam nominowana przez:
http://my-one-reget-in-life-fanfiction.blogspot.com

Pytania:

*1. Ile masz lat?
**2. Od kiedy jesteś Directioner?
**3. Za co polubiłaś 1D?
**4. Kiedy zaczęłaś pisać?
**5. Który z chłopaków jest twoim ulubieńcem?
**6. Masz inny blog?
**7. Słuchasz tylko One Direction? Jak nie to napisz co jeszcze.
**8. Co lubisz robić? (oczywiście poza pisaniem :P )
**9. Ulubiona piosenka 1D?
**10. Ulubiony teledysk z 2013r?
**11. Jak masz na imię?*

Odpowiedzi:
1.Rocznikowo 15.
2.Ponad pół roku.
3.Za ich osobowości.
4. W grudniu 2013.
5.Harry oraz Zayn.
6.Tak.
7. Mój styl muzyczny jest dość dziwny. Słucham metalu, rocku,soul, punk.
8.Śpiewać.
9.Midnight Memories.
10.Demi Lovato-Neon Light.
11. Nie cierpię swojego imienia więc niech pozostanie, że jestem Elle.

Pytania dla nominowanych.
1. Twój ulubieniec?
2. Jakiej tematyki są blogi, które czytasz?
3. Ulubiony rodzaj muzyki?
4. Ulubiony serial?
5. Jak masz na imię?
6.Imiona Twoich przyjaciół?
7. Ulubiony kolor?
8. Zdjęcie Twojego ulubieńca?
9. Twoje motto życiowe?
10.Ulubiony film?
11. Twoje zainteresowania?

Nominuje blogi:
1. http://the-last-goodbye-tlumaczenie.blogspot.com

2. http://coldness-funfiction.blogspot.com

3. http://variable-fanfiction.blogspot.com

4. http://asleep-fanfiction.blogspot.com

5. http://natalahnatek.blogspot.com

6. http://myloveisspeedway.blogspot.com

7. http://benbarnesblogkill.blogspot.com

8. http://speedway-love-story.blogspot.com

9. http://fanfcfictionzaynmalik.blogspot.com

10. http://its-a-terrible-love.blogspot.com

11. http://london-love-fanfiction.blogspot.com

niedziela, 2 lutego 2014

WAŻNE

http://zayn-malik-fan-fiction-and-bea.blogspot.com

ZAPRASZAM NA NOWEGO BLOGA O ZAYNIE.

Rozdział 10

Tydzień później...
Nic się nie zmieniło. Harry nawet nie próbował się do mnie dobrać. Dziwne. Może on wcale nie chce tego zrobić? Miejmy taką nadzieje. Przekręciłam się na drugi bok. Harry gdzieś wczoraj wyjechał. Mówił, że musi coś załatwić. Stwierdzając fakt to trochę mi go brakowało. Ale tylko trochę. Westchnęłam i podniosłam się z łóźka. W końcu ile można leżeć? Wciągnęłam na siebie czarne spodnie i koszulkę Harrego. Niedługo miała przyjść Alex. Przychodziła do mnie regularnie od dnia, w którym znajduje się w tym przeklętym domu. Naprawdę polubiłam Alex. Jest strasznie przyjacielska, jednak nie ufam jej na tyle aby powiedzieć, że wiem o tym całym pieprzonym zakładzie.
A może ona o nim wie? To byłby szczyt chamstwa. Zabolało by mnie to.
Dzwonek do drzwi oznajmił mi, że ktoś przyszedł. Zerwałam się z kanapy i powędrowałam do drzwi. Otworzyłam je, a w drzwiac stał nie kto inny jak Alex.
-Hej.-uśmiechnęłam się i przytuliłam ją.
-Witaj.-odwzajemniła uśmiech.-Dzwonił do mnie Harry i kazał Ci przekazać, że tęskni.
Moje oczy zrobiły się większe, na co Alex zachichotała.
Harry za mną tęsknił?
Harry za mną tęsknił.
Ciepła fala czegoś  rozlała się po moim brzuchu. Miłe uczucie.
-A ty tęsknisz za nim?-spytała, gdy usiadłyśmy na kanapie w salonie.
-Tak troszeczkę.-przyznałam ze wstydem.
-Och, kochanie nie ma się tu czego wstydzić. On najzwyklej w świecie podoba ci się i wygląda to na to, że ty mu też.
Przez krótki moment zapomniałam o tym zakładzie i dałam sobie jakąś nadzieje. Lecz to pewnie tylko, aby się do mnie zbliżyć.
-Wątpie w to.-szepnęłam. Jakoś nie mogłabym sobie wyobrazić nas jako pary. To by nie wypaliło.
Nagle telefon Alex zadzwonił. Szkoda, że mój własny gdzieś zaginął. Alex odebrała.
-Tak...Okej...Nic nie powiedziałam...Siedzi obok mnie.-podała mi słuchawke. Przyłożyłam ją do ucha.
-Cześć, maleńka.-odezwał się głos po drugiej stronie. Z niewiadomych przyczyn serce zaczęło bić mi troszeczkę szybciej.
-Cześć Harry.-zaświergotałam do słuchawki, na co ten zaśmiał się.
-Jak się czujesz?-spytał.
-Dobrze, a ty?
-Okej. Mam dla ciebie ogromną niespodziankę. Niedługo ją zobaczysz.
-Niespodzianka dla mnie?Naprawdę?
-Tak,naprawdę. Przepraszam ale muszę kończyć, mała.
-Narka duży.
Chwile przed zakończeniem rozmowy usłyszałam jego śmiech.
     
                        ~***~
-Harry wrócił!-krzyknęła Alex. Zbiegłam po schodach i zatrzymałam się przy drzwiach. Otworzyłam drzwi, a moje oczy powiększyły się. W drzwiach stał Ben i Harry, a za nimi...Ashley?
-Ben!-zapiszczałam i wtuliłam się w jego ramiona. Po skończonym uścisku, wtuliłam się także w Harrego.
-Dziękuję. Dziękuję. To naprawdę wspaniała niespodzianka!-pisnęłam do jego ucha. Zaśmiał się i oddał mnie Benowi.
- Choć mam tyle ci do opowiedzenia!-pisnęłam i złapałam Bena za rękę.
-Chwila. Muszę ci coś powiedzieć. Ashley to...to moja dziewczyna.-powiedział, a ja dopiero teraz zobaczyłam iż trzymają się za ręce.
Pisnęłam. Ben ma dziewczynę!

                        ~***~

CZYTASZ=KOMENTUJESZ=MOTYWACJA.

4 KOMENTARZE=NASTĘPNY ROZDZIAŁ.




Rozdział 9

-To...to twój dom?-szepnęłam, widząc dużą, szklaną willę. Harry nie odpowiedział, tylko uśmiechnął się szeroko, przez co w jego policzku ukazał się uwielbiany przeze mnie dołeczek.
-Idziemy do środka?-spytał. Kiwnęłam lekko głową i ruszyłam w strone domu. Nie wachając się otworzyłam drzwi, lecz moja twarz zbladła widząc kto w nim siedzi. Odwróciłam się w strone Harrego.
-Po co oni tutaj?-syknęłam.
-To moi przyjaciele, Meg. Musisz ich zaakceptować.-westchnął i wyminął mnie w drzwiach. -Cześć chłopacy!-rzucił wesoło. Postanowiłam ich zignorowawć, i dostojnym krokiem doszłam do Harrego.
-Cześć Megan! Jak miło znowu Ciebie widzieć!-wykrzyknął Niall, i chwile potem napchał sobie buzie chipsami cebulowymi. Uśmiechnęłam się do niego. Naprawdę go polubiłam.
Nim się spostrzegłam Harry chwycił mnie za ręke i pociągnął po schodach. Nasza podróź nie trwała długo, gdyź zatrzymał się przy pierwszych drzwiach. Szarpnął za klamkę i wszedł do pokoju ciągnąc mnie za sobą.
Zapalił światło.
-Więc tu masz łazienke.-wskazał na drzwi, znajdujące się w pokoju. -Możesz użyć mojego żelu pod prysznic, czy czego tam chcesz. Ciuchy masz swoje, ale jakby co możesz wziąść też coś z mojej szafy. Ciuchy, które masz na sobie po prostu wrzuć do kosza na pranie. Zaraz przyniosę tutaj twoją torbę, a ty idź pod prysznic.-uśmiechnął się lekko i wyszedł z pokoju.  Otworzyłam drzwi do łazienki. Była ogromna. Masakrycznie ogromna. Zamknęłam drzwi na zamek, upewniając się dwa razy czy są zamknięte. Zaczęłam się rozbierać, wrzucając brudne ubrania do czarnego kosza. Naga weszłam do wielkiej kabiny.
             
                        ~***~
Po długim prysznicu, wyszłam z łazienki owinięta zielonym, puszystym ręcznikiem. Moja torba, leżała na łóźku, lecz zignorowałam ją podchodząc do szafki. Otworzyłam pierwszą szufladę i natrafiłam na to czego szukałam. Wyciągnęłam czarną normalną koszulkę i naciągnęłam ją na siebie. Kontynułowałam poszukiwania. Otworzyłam następną szufladę i natrafiłam na coś, przez co rumieńce wkradły się na moje policzki. W szufladzie było dużo...prezerwatyw, różnego koloru i rodzaju. Zamknęłam szybko szufladę i otworzyłam następną, z której wyciągnęłam bokserki. Ubrałam je na siebie, i podeszłam do łóźka. Odłożyłam na bok torbę i położyłam się na nie. Skuliłam się w kłębek.
Nie wiem ile tak leżałam, ale jakoś nie potrafiłam usnąć. Wiedziałam czego mi brakowało. Raczej kogo.
Harrego. Wyszłam z łóżka i wyszłam na korytarz.
-Stary, masz 2 tygodnie na przelecenie jej. -powiedział chyba Zayn.-Jeżeli zrobisz to w tym terminie dostaniesz ode mnie 20 tys.
-Okej. Zakład.-zgodził się Harry. Chwile potem zaczął wchodzić po schodach. Cicho uciekłam do pokoju i skuliłam się w kłębek na jego łóżku. Wiedziałam, że mówili o mnie. Wiedziałam to.
Jednak nie jestem na tyle głupia i nie pozwole mu się przelecieć. A tym bardziej nie moge się w nim zakochać.

                       ~***~

NIE ZAWIESZAM BLOGA.
TAG JESTEM GŁUPJA NANANANANA.

ROZDZIAŁY BĘDĄ POJAWIAĆ SIĘ CO NIEDZIELE.

JEDEN WARUNEK. 

5 Komentarzy= Następny rozdział (który jest już napisany)