-Jak tam?-spytał Harry gdy wyszłam z łazienki. Nie rozmawialiśmy od momentu naszego pocałunku. Nie wiedziałam co mam mu odpowiedzieć. Niby to, że jest wszystko okej? Nie jest okej.
Westchnęłam.
-Harry...ja...nie wiem.-szepnęłam i usiadłam na skraju łóźka. Zmarszczył brwi.
-Nie rozumiem.-odpowiedział i w zapraszającym geście poklepał miejsce obok siebie. Niepewnie położyłam się obok niego, obejmując dłońmi jego talie. Pocałował moje wilgotne włosy. Zamruczał.-Pachniesz mną.
Zignorowałam to głupie stwierdzenie i oparłam głowę na jego tali. Zaś on swoje ręce umieścił na mojej tali.
-Harry...nie rozumiem nas. Jesteśmy przyjaciółmi czy kim?-szepnęłam cicho. Klatka piersiowa Harrego uniosła się i opadła przerywanymi ruchami.
-Myślę,że jesteśmy kimś więcej niż tylko przyjaciółmi.-oznajmił, a moje serce przyśpieszyło.
-Harry...co chcesz przez to powiedzieć?
Westchnął.
Podniósł moją głowę do góry. Spojrzałam w jego piękne oczy i przygryzłam wargę. Strasznie kusiło mnie, aby go pocałować.
-Chcesz być moją dziewczyną?-spytał przybliżając swoją twarz do mojej. Moje serce zabiło jeszcze mocniej. Zamknęłam oczy i wzięłam głęboki oddech. Gdy je otworzyłam twarz Harrego znajdowała się może 6 cm, od mojej. -To jak odpowiesz mi, maleńka?
Pokonałam dzielącą nasze usta odległość i wpiłam się w jego. Wplątałam swoje palce w jego włosy i nie odrywając swoich ust od jego wdrapałam się mu na kolana. Zaśmiał się tym samym dając mi możliwosć wtargnięcia do jego środka. Nie pogłebiał pocałunku przez co był on spokojny. Pozwalał mi swoim językiem badać jego jame, co mnie bardzo zadowalało. Pociągnęłam za jego loki, a ciche warknięcie wydobyło się z jego gardła. Oderwałam się od niego i zaśmiałam się. Oparłam swoje czoło o jego. -Mam rozumieć, że się zgadzasz?
-Ymm...pomyślmy...-zmarszczył brwi, a kolczyk widniejący w jednej z nich, przyjemnie połaskotał moje czoło.-tak głupolu, zgadzam się.-zachichotałam i złożyłam pocałunek na jego nosie. Uśmiechnął się i zrobił to samo. Zeszłam z jego kolan i położyłam się spowrotem.
-Harry?-szepnęłam i objęłam jego talie.
-Hmm?-mruknął.
-Co z Robertem?
-Nie przejmuj się nim, maleńka.
Och, ale dużo dała mi ta odpowiedź. Ja się tu martwię. Wiem, że Harremu grozi ogromne niebezpieczeństwo przez to, że mi pomógł. Westchnęłam cicho i owinęłam swoje ręce mocniej wookół jego tali. Pocałował moje włosy.
-Śpij już.-szepnął. Zamknęłam oczy jednak sen nie nadchodził. Dopiero po godzinie udało mi się usnąć.
~***~
-Harry.-zachichotałam cicho i zrzuciłam jego spoconą dłoń ze swojego brzucha. Wymamrotał coś pod nosem i poszedł dalej spać. Wstałam z łóżka i ubrałam się w koszulkę Harrego oraz swoje dresy. Gdy naciągałam na nogi skarpetki, po mieszkaniu rozszedł się dzwonek do drzwi. Zdezorientowana pobiegłam do drzwi. Otworzyłam je, a dłoń Roberta znalazła się na moich ustach. Ugryzłam ją i krzyknęłam jak najgłośniej potrafiłam, przez co oberwałam w głowę czymś ciężkim. Potem była ciemność.
~***~
CZYTASZ=KOMENTUJESZ=MOTYWACJA.
4 KOMENTARZE=NASTĘPNY ROZDZIAŁ.
Boski, boski nie mogę się doczekać następnego <3!
OdpowiedzUsuńA na holipkę ten Hugo tutaj!?!? O.o
OdpowiedzUsuńNie, nie, nie. TYLKO NIE ROBERT!! Niech on stamtąd wypie.... spada. Super rozdział :**
OdpowiedzUsuńZajebisty <3
OdpowiedzUsuń