poniedziałek, 17 marca 2014

Rozdział 16

On. Znowu on. Nie. Nie. Nie. Proszę tylko nie to. Błagam. Mam dość. Niech on mnie nie dotyka. Nie chcę. To okropne. Łzy płyną po moich policzkach, a on się tylko chamsko śmieje.
-Robert zostaw mnie!-krzyknęłam. Wcisnął spust. Zabił mnie.

Krzyknęłam przerażona i usiadłam na łóżku. Łzy zebrały się w moich oczach. Po chwili poczułam obejmujące mnie ramie.
-Co jest, mała?-spytał Harry i zaczął głaskać kciukiem moje ramie. Westchnęłam cicho i wtuliłam się w niego.
-Miałam koszmar.-szepnęłam. Harry pocałowal lekko mój policzek i spowrotem położył się ciągnąc mnie ze sobą. Oparłam głowę o jego tors. Zaczęłam zastanawiać się jak nazwać uczucie, którym darze Harrego. Miłość? Nie. Na to jest zupełnie za wcześnie. W pewnej chwili naszła mnie ochota na coś głupiego.
-Nie, żeby co, ale zrobiłaś się coś taka czerwona.-zachichotał Harry.
-Mam prośbę.-szepnęłam.-Harry...pocałuj mnie,proszę.
Zaśmiał się i uniósł ręką mój podbrudek. Powoli i z ociąganiem wpił się w moje usta. Wcale nie zaskoczyło mnie to. Oddałam więc pocałunek i wplątałam palce w jego uwielbiane przeze mnie włosy.
-Harry boje się.-szepnęłam i spowrotem oparłam głowę o jego tors.
-Nie ma czego. Ja cię obronie maleńka. -szepnął. Jego słowa brzmiały obiecująco, jednak coś w środku mnie mówiło mi iż nie mogę mu zaufać.

Tydzień później...
Ben wrócił do Londynu. Strasznie brakuje mi naszych rozmów, które przeprowadzaliśmy codziennie podczas jego pobytu tutaj.
Obecnie znajduje się w jakiejś przychodni. Harry umówił mnie na wizite z okulistą. Westchnęłam głośno i ścisnęłam rękę Alex, siędzącej obok mnie. Stresowałam się.
-Będzie dobrze słoneczko.-szepnęła mi do ucha. Miejmy taką nadzieje.
-Megan Barnes.-oznajmił przyjemny, ciepły głos. Moja kolej. Wstałam z krzesła i puściłam rękę Alex, jednak chwile potem jej rękę zastąpiła ręka Harrego. Weszłam za nim do ciepłego pomieszczenia.
-Dzień dobry.-oznajmił ten sam przyjemny głos. Uśmiechnęłam się lekko.-Więc aby nie zabierać państwu czasu zaczniemy badania.

~***~

No ile można czekać na wyniki badań? Zostaliśmy poproszeni do osobnego pomieszczenia.
-Mam dla państwa złe wiadomości. Panna Barnes nie może odzyskać wzroku.-szepnął jakiś starszy głos. Wszystko się popsuło. Jak to? Mój świat legł w gruzach, a ja osunęłam się na ziemie jak małe bezbronne dziecko.

______________

Za krótki. Przepraszam, że musieliście tyle czekać na rozdział, ale jestem w stanie...czegoś czego nie potrafie określić.

CZYTASZ=KOMENTUJESZ

3 komentarze:

  1. Ona musi odzyskać wzrok! :*:*:*

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się musi ale bosze dziewczyno ty masz talent gratuluję ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fsl się!!! Ona musi...... No!!!!

    OdpowiedzUsuń