-Cześć Ben.-pisnęłam do słuchawki.
-Megan. Daj Harrego do słuchawki.-warknął. Był zły. Bardzo zły.
-Ale po co?-szepnęłam.
-Nie pyjaj, tylko go daj.-zatkałam głośnik w celu krzyknięcia, jednak zrezygnowałam z tego czując ramiona owijające się na mojej tali i już po samych ramionach wiedziałam, że to ręce Harrego. Uśmiechnęłam się lekko i podałam mu słuchawke. Nie słuchałam o czym rozmawiają, byłam pogrążona we własnych myślach. Od naszego wyznania sobie uczuć, Harry zrobił się bardziej czuły. Jakby bał się, że to wszystko mnie wystraszy. Co chwila skradał mi całusy, przytulał, zabierał na spacery. To urocze. Westchnęłam cicho i odwróciłam się twarzą do niego. Objęłam dłońmi jego talie i oparłam głowę na klacie. Nawet nie zorientowałam się kiedy skończył rozmawiać z Benem.
-Co się stało?-spytałam.
-Ben i Ashley byli na policji. Byli przesłuchiwani w sprawie handlu narkotykami i bronią. Narazie nie mogą ich zamknąć, jednak są obserwowani przez policje. Podejrzewamy, że Robert jest w to zamieszany. Podrzucił broń i narkotyki, a potem zadzwonił na policje. Pojedziemy do nich na kilka dni, ale dopiero jutro.
-Naprawdę do nich pojedziemy?-szepnęłam szczęśliwa. Pogłaskał mnie po policzku i schylił się aby mnie pocałować.
-Tak. A teraz leć się przebrać, bo niedługo masz wizytę u okulisty.
Nie rozumiem po co Harry mnie tam ciągnie skoro było wiadome, że nie odzyskam wzroku. Splątałam nasze palce.
-Harry.-jęknęłam.-po co?
-Kochanie-pogłaskał mój policzek i pocałował w czubek nosa.-Odzyskasz wzrok. Musi być na to jakiś sposób.
Westchnęłam zrezygnowana i udałam się do naszego pokoju.
~***~
To czekanie na wyniki nudziło mnie. Leżałam na ławce opierając głowę na nogach Harrego, który bawił się moimi włosami.
-Panna Barnes?-spytał starszy głos. Wstałam z ławki,splątałam dłoń Harrego ze swoją i zdana na niego udałam się za nim. -Mam dla państwa dobrą wiadomość. Jest szansa na to, że panna Barnes odzyska wzrok. Jednak operacja będzie musiała odbyć się szybko, gdyż kwas, który został wylany na oczy może uszkodzić wszystkie nerwy, a wtedy odzyskanie wzroku nie będzie możliwe. W sprawie operacji skontaktujemy się telefonicznie, jednak myślę, że termin za 2 tygodnie powinien być odpowiedni. Do zobaczenia.
Wyszłam z gabinetu za Harrym analizując słowa wypowiedziane przez doktora. Zimne krople spadły na moją twarz, więc wiedziałam, że znajdujemy się na dworze. Stanęłam.
-Harry-szepnęłam-ja naprawdę odzyskam wzrok? Boże! Ja odzyskam wzrok!-pisnęłam i rzuciłam mu się w ramiona. Zaśmiał się i obkręcił mnie wookół swojej osi. - Harry, to cudowne.-szepnęłam, a moje oczy zaszkliły się.
-No choć tu kochanie.-zachichotał, a ja wtuliłam się w niego. Pogłaskał mnie po policzku.-Nie płacz. Jest dobrze. -pochylił się by złożyć na moich ustach delikatny, soczysty,wspierający, czuły pocałunek.
~***~
-Długo jeszcze?-spytałam znudzona. -Godzina. -odpowiedział Harry. Opuściłam swój fotel i położyłam się na nim. W radiu zaczęła lecieć piosenka One Republic- Counting Stars. Cicho zaczęłam ją sobie nucić, a po chwili do mnie dołączył Harry.
-Nie wiedziałam, że śpiewasz.-oznajmiłam zdziwiona.
-Dużo rzeczy o mnie nie wiesz, skarbie.-zachichotał, a ja zdałam sobie sprawę z tego, że to prawda.
-Harry dlaczego nie masz kontaktu z rodzicami?-spytałam. Jego oddech stał się urywany. Stanęliśmy.
-Mój ojciec bił mnie, moją siostrę i moją matke. Mama tolerowała to przez jakiś czas, aż w końcu podjeła decyzję o odejściu od niego. Gdy oznajmiła to ojcowi pobił ją. Byłem mały. Miałem zaledwie 7 lat, więc nie wiedziałem co mam robić. Skuliłem się w kącie razem z Gemmą i płakałem.Chciałem, aby ojciec sobie poszedł, jednak on nas znalazł. Chcąc obronić Gemme stanęłem mu na drodze. Popchnął mnie na szklany stolik i odszedł. Od tamtego czasu nie widziałem go już nigdy więcej. Nie chciałem utrzymywać z nim kontaktu. Razem z mamą i Gemmą przeprowadziliśmy się do Holmes Chapel. Dorastałem i przynosiłem coraz więcej kłopotów. Gdy pobiłem chłopaka Gemmy, odeszłem od mamy. Nie mogłem patrzeć jak mama cierpi. Nie chciałem. Widziałem jej smutne spojrzenia. Stawałem się taki jak ojciec. Gdy odeszłem zatraciłem się w alkocholu, narkotykach,paleniu, seksie. Miałem zaledwie 17 lat, gdy poznałem Zayna i reszte. Oni pomogli mi. Nie piłem już tak dużo i nie ćpałem. Nałóg z paleniem nadal został. Potrzebowałem piniędzy, a pomoc Robertowi przynosiła dużo kasy. Po kilku latach pojawiłaś się ty. Gdy zobaczyłem cię pierwszy raz spodobałaś mi się. Pierwszy raz pokochałem kogoś tak bardzo jak ciebie. -zakończył łamliwym głosem. Pociągnął cichutko nosem. Nie chcąc, aby cierpiał wdrapałam mu się na kolana i wtuliłam mocno w niego. Harry zanurzył głowę w moich włosach i pociągnął nosem. On płakał.
-Kochanie.-szepnęłam.-Już nigdy nikt nie skrzywdzi ciebie.
-A ty? Kiedyś odejdziesz.-jego łamliwy głos zdradzał wszystkie emocje. Ból, Strach, Miłość.
-Nie odejdę.
-Obiecujesz?
-Obiecuje.
____________________________________
Taki soł mega słit rozdział ;D
Wnerwiam się bo lata mucha. Mam jej dość. Lata i lata i lata i lata i atal. (od tyłu)
Odwala mi. O.o To wszystko przez to, że w piątek wieczorem zaryłam głową o chodnik! ;D Jak mi to opowiadali to myślałam, że padne. Wywróciłam się i zakryłam głowę kocem (bo ja byłam spajdermenem i latałam). Niby się nie ruszałam. Wszyscy strach i w ogóle. Renata podchodzi do mnie i odkrywa, a ja się ryje. Ahahahaha. Nadal z tego nie mogę.
NIGDY WIĘCEJ NIE IDĘ NA ŻADNE OGNISKO! (dobry żarcik. Xd Chcę już następne!)
A tak ogólnie to myślałam o tym aby stworzyć aska, takiego gdzie byście pytali o rozdziały, bohaterów itd. Kto za tym? :D
Rozpisałam się jak nigdy, ale to chyba dobrze. :D
CZYTASZ = KOMENTUJESZ
IIIIIIIIIIiiiiii...!!! Jaki mega!! Taki bałdzo, bałdzo słit :3 Czekam na nn ;)
OdpowiedzUsuńBoski <3
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać nn :)